Według badania Virke, dziewięć na dziesięć przedsiębiorstw w sektorze handlu specjalistycznego jest w dużym stopniu dotkniętych kursami walutowymi. Dotyczy to wielu branż popularnych przy wyborze prezentów świątecznych.

W tym roku norweska korona osłabiła się o ponad 10% w stosunku do dolara amerykańskiego i o ponad 12% w stosunku do euro.

Dla przedsiębiorstw eksportujących to oznacza większe wpływy, podczas gdy inne firmy muszą płacić więcej.

– Branże, które mają duży udział importowanych towarów w swoim asortymencie, szczególnie odczuwają słabość kursu korony – mówi Linn Bredesen, główny analityk Virke, dla E24.

Wszystko inne równe oznacza to niższe marże lub wyższe ceny dla konsumentów. W ostatnim badaniu członków Virke tylko jedna czwarta odpowiedziała, że w dużym lub bardzo dużym stopniu mogą obecnie osiągać zysk.

Dla handlu wyniki są jeszcze niższe:

22% w handlu specjalistycznym. 19% w branży spożywczej. 16% w handlu materiałami budowlanymi. 14% w branży domów i mieszkań. Handel specjalistyczny, a zwłaszcza branża „Dla domu”, miały negatywny rozwój od poprzedniego badania.

Ostatecznie ceny zakupu i siła nabywcza ludzi, według członków Virke, najbardziej wpływają na ich perspektywy na przyszłość.

Jednocześnie kursy walutowe awansowały na trzecie miejsce. 28% członków Virke twierdzi, że kurs korony w dużym stopniu wpływa na perspektywy na przyszłość, podczas gdy 23% odpowiada „w dużym stopniu”.

Branża handlowa jest podzielona.

Branża spożywcza ma niewielki wpływ na walutę. Tylko 36% odpowiedziało, że rozwój wpływa w dużym lub bardzo dużym stopniu na perspektywy na przyszłość. Handel materiałami budowlanymi jest na dalekiej pozycji z 45%. Branża „Dla domu” ma jednocześnie 79% takich odpowiedzi. A w handlu specjalistycznym odsetek wynosi aż 87%.

– Wśród branż, które szczególnie odczuwają wpływ kursu walutowego, mówimy m.in. o odzieży, obuwiu, elektronice, sporcie i meblach – mówi Bredesen w Virke.

Przewiduje wzrost cen

Szef koncernu Elkjøp Fredrik Tønnesen podziela te obawy.

W wywiadzie dla Finansavisen powiedział w tym tygodniu, że osłabienie korony będzie miało dramatyczne skutki.

Gazeta informuje, że ceny w Elkjøp średnio wzrosły o 8-10% w porównaniu z zeszłym rokiem. Tønnesen ostrzega, że będzie jeszcze drożej.

– Teraz wkrótce pojawią się aktualizacje cen od dostawców. Podwyżka cen w styczniu jest nieunikniona – twierdzi Tønnesen.

Sieć sklepów zmniejszyła personel o 10% przed latem tego roku. Tønnesen mówi, że Elkjøp jest teraz w sytuacji do zniesienia, nawet jeśli sprzedaż nadal spada.

Nie ma gdzie się schować

Sport Outlet importuje również duże części swojego asortymentu.

Słabszy kurs korony wpływa na ceny detaliczne, mówi dyrektor zarządzający Tor-André Skeie.

– Jest silna korelacja. Jeśli dolar nagle kosztuje 30% więcej, nie ma gdzie się schować. Nie mamy możliwości wchłonięcia tych kosztów.

Mówi, że jest bardzo mało produktów w norweskich sklepach sportowych, które pochodzą wyłącznie z Norwegii.

– W rzeczywistości wpływa na to prawie wszystko.

Jednak w Sport Outlet nie grozi gwałtowne wzrosty cen, mówi.

– Zabezpieczyliśmy kurs waluty na tyle, że koszty pozostają w miarę stałe.

Zabezpieczenie przed wahaniem kursów

Anders Fjeld, dyrektor zarządzający Kid, mówi, że sieć zabezpiecza wszystkie zakupy towarów kontraktami terminowymi na dziewięć do jedenastu miesięcy. Zabezpieczenie to oznacza, że Kid zarządza ryzykiem kursowym od czasu zamówienia do momentu sprzedaży towarów.

– Osłabienie, które obserwowaliśmy od pewnego czasu w stosunku do NOK wobec USD i EUR, przyniosło ze sobą wyższy koszt zakupu i presję na ceny detaliczne dla wszystkich, którzy importują towary do Norwegii.

Jednocześnie spadające ceny frachtu i pozytywny rozwój na rynkach surowcowych przeciwdziałają nieco wpływowi osłabienia korony na ceny detaliczne – dodaje Fjeld.

– Wyższy koszt zakupu nie zmienił naszych oczekiwań co do marży w przyszłości. W III kwartale osiągnęliśmy marżę na poziomie 62,1%, co mieści się w przedziale historycznych marż.

Źródło: E24